wtorek, 25 listopada 2014

Sowa

U nas wysyp dzieci :)
Niedawno urodził się mojej cioci i mojemu kuzynowi (ze strony męża) synek, Szymonek :)
No i specjalnie dla nich postanowiłam uszyć sowę :) 
Zaczęło się od pomysłu na kot ale jak doszłam do łap to zaczęłam się wkurzać i zostało na sowie :D 
A tak wyglądała moja praca:

Zaczęłam od wycięcia szablonu i przeniesienie go na materiał, wycięłam, zeszyłam dookoła zostawiając dziurę, na wypchanie zbędnymi skrawkami materiału i zeszyłam do końca. Mamie zwinęłam wełnę, wycięłam oczy i wyszukałam tasiemkę i guziki.



Oczy przymocowałam szpilkami i zaczęłam obszywać białą wełną, później jednak tak mi się darła w rękach że po przejechaniu całych oczu białą wełną poprawiłam potem brązową.  


Potem naszyłam guziczki

Wycięłam z materiału skrzydła i obszyłam wełną brązową dookoła, później z żółtego materiału wycięłam stopy, wypełniłam je materiałem i przyszyłam żółtą wełną.


A całość razem z tasiemka wyglądała tak...

jeszcze bez brązowej wełny wokół oczu

A tu już z :) 




I ta oto sówka powędrowała do małego Szymona, będę musiała jeszcze dwie zrobić dla przyjaciółki i drugiej ciotki, która ma termin na grudzień :) 
Pozdrawiam serdecznie wszystkich :)

czwartek, 7 sierpnia 2014

Nowiny

Hej wszystkim :) 
Wiem, że dawno nie pisałam... postaram się poprawić :D 

Pierwsza jedna BARDZO wielka wiadomość, po prawie 1.5 rocznym staraniu się oznajmiam, że my państwo Lollkowie będziemy mieli dzidziusia :D 
Nasz maleńki groszek wygląd właśnie tak ;) 


Zdjęcie zrobione tydzień temu :)

Jesteśmy bardzo podekscytowani i nie możemy się doczekać nowego etapu w naszym życiu :)
Ja sama już myślałam, że coś jest nie tak ale wszystko wyszło tak jak miało być :)




Druga wiadomość to taka, że zostałam Ambasadorką marki Le Petit Marseillais 
Zapraszam na stronki Le Petit Marseillais Polska i Ambasadorka LPM

Niedawno przyszła do mnie paczuszka z kosmetykami z tej firmy





Dużą część próbek już rozdałam a sama zużyłam już żel pod prysznic :)

A oto recenzja: 

Kwiat Pomarańczy


Kremowy żel pod prysznic Le Petit Marseillais Kwiat Pomarańczy delikatnie oczyszcza i nawilża* skórę. Daje gęstą i łatwą do spłukania pianę o subtelnym i odprężającym zapachu.
Pozostawia skórę miękką, nawilżoną* i odżywioną.
*nawilżenie wierzchnich warstw naskórka

- pH neutralne dla skóry
- produkt testowany dermatologicznie



Kwiat pomarańczy to kwiat gorzkiej pomarańczy, drzewa pochodzącego z Indii, sprowadzonego na południe Francji w okresie średniowiecza. Kwiat pomarańczy znany jest z właściwości odprężających i kojącego działania dla zmysłów. Jego delikatny zapach daje wrażenie łagodnej świeżości.
Rozkwitające w śródziemnomorskim słońcu białe, intensywnie pachnące kwiaty drzewka pomarańczowego, zbiera się w okresie od kwietnia do czerwca i poddaje destylacji, aby wydobyć ich dobroczynne właściwości.

Moja opinia:
Po zastosowaniu żelu mogę stwierdzić, że faktycznie ma bardzo przyjemny zapach, ma kremową konsystencję, mam bardzo wrażliwą skórę, alergiczną i mogę używać tylko wybranych żeli dlatego z początku bałam się co może się stać po zastosowaniu, lecz później okazał się, że skóra mnie nie swędzi i nie piecze, a tego bałam się najbardziej.
Jedyną wadą jest to, że szybko się skończył :) używałam go codziennie i czułam się rześka i odprężona :)

Mleczko nawilżające Le Petit Marseillais do bardzo suchej skóry


Mleczko nawilżające o kremowej konsystencji jest przeznaczone dla skóry bardzo suchej. Szybko się wchłania dając natychmiastowe wrażenie komfortu
i odprężenia. Skóra staje się miękka, nawilżona*
i pachnąca.
*nawilżenie wierzchnich warstw naskórka



Masłosz
Masłosz jest drzewem pochodzącym z Afryki. Może przeżyć nawet trzysta lat. Z jego owoców uzyskuje się masło, mleczko i olejek Shea.
Masło Shea
Masło Shea jest znane z działania odżywczego i łagodzącego. Posiada niezwykłe właściwości regenerujące skórę. W Afryce wykorzystuje się go od tysiącleci. Podobno królowa Nefretete zawdzięczała mu swoją niezwykłą urodę.
Mleczko Shea
Mleczko shea jest znane z działania nawilżającego i odżywczego.
Olejek Shea
Olejek Shea, uzyskiwany z pokruszonych orzechów, ceni się ze względu na właściwości odżywcze.



Argan otrzymuje się z owoców arganii żelaznej, która pochodzi z regionu Morza Śródziemnego.
Rzadko występujący i cenny olejek arganowy od zawsze był wykorzystywany przez kobiety w południowej Francji, ze względu na swoje właściwości odżywcze, nawilżające i ochronne.
Często nazywa się go „płynnym złotem” z powodu jego niezliczonych zalet.



Migdał jest owocem migdałowca. Wytwarza się z niego olej migdałowy i mleczko migdałowe.
Na południu Francji uprawia się różne odmiany migdałowca. Jedną z nich jest odmiana Aï, symbol Prowansji i doskonałej jakości francuskich upraw.
Migdałowiec
Migdałowiec to drzewo, które jako jedno z pierwszych zakwita pod śródziemnomorskim słońcem.
Wiosną wypuszcza delikatne, białe kwiaty, z których pod koniec lata powstają migdały.
Mleczko migdałowe
Po zakończeniu zbiorów z migdałów przygotowuje się emulsję. W ten sposób uzyskuje się roślinne mleczko migdałowe.
Mleczko migdałowe znajduje szerokie zastosowanie ze względu na właściwości nawilżające.
Olej migdałowy
Olej migdałowy wyciśnięty z pestek jest bardzo popularny w Prowansji. Od czasów antycznych wykorzystuje się go ze względu na właściwości kosmetyczne, odżywcze i nawilżające.
Kwiat migdałowca
Kwiat migdałowca jest jednym z symboli Prowansji. Ma delikatny i słodki zapach.
Moja opinia:
Od razu powiem, że mleczko najbardziej mi się spodobało, z moją skórą to różnie bywa, ale mogę powiedzieć, że naprawdę jest bardzo sucha, rzadko kiedy znajduję dobry balsam lub mleczko do skóry, zawsze bardzo wolno się wchłania, czasami mam wrażenie jakbym była otłuszczona i muszę siedzieć i czekać do wchłonięcia, a skóra potem nadal jest sucha.
Mleczko z Le Petit Marseillais do suchej skóry jest boskie. Nie mogłabym znaleźć lepszego, szybko się wchłania i ma bardzo długotrwały efekt.
Polecam 



Opinie rodziny i koleżanek:
- mojej mamie bardzo spodobały się próbki, że skończyło się na tym że dałam jej więcej, podobał jej się zapach i konsystencja
- moja koleżanka Kasia użyła tylko żel pod prysznic i powiedziała, że niczym jej nie zaskoczył, że czuła się jakby wykąpała się w normalnym żelu
- mojej teściowej najbardziej spodobało się mleczko do ciała, żel także ale najbardziej mleczko
- moja ciocia i jej córki powiedziały jednogłośnie, że zapach jest przecudny i bardzo im się spodobały próbki
- moja przyszła szwagierka także była zadowolona

Podsumowując spokojnie można inwestować w markę Le Petit Marseillais  :)
Polecam gorąco! 


A swoją drogą chciałam złożyć życzenia urodzinowe dla mojej mamy chrzestnej i jej syna Wojtka, który kończy dziś 18 lat :) 

Dla cioci:
Niech smutek zniknie w górskim potoku,
by radość kwitła jak róża co roku.
By na Twej twarzy promyczek słońca,
nigdy nie zniknął i trwał do końca.



I dla Wojtka: 


Droga dorosłego życia niech będzie bez wielkiego picia.
By marzenia się spełniały i z kacem nie odpływały.
By rodzice oparcie w Tobie mieli,
bo wiesz jak bardzo Ciebie pragnęli.
Ty ucz się byś doszedł do celu,
nie zboczył jak robi zbyt wielu.
A zdrowie i szczęście niech Cię nie mija,
by w Twym dorosłym życiu ważna była każda chwila.




Niedługo znów coś napiszę :) 
Trzymajcie się cieplutko :*











sobota, 24 maja 2014

Torcik lodowy

No więc dzisiaj mam troszkę czasu na szybkie napisanie posta, idę do pracy na 14 więc mogę coś szybko napisać :D 
Myślałam że uda mi się szybciej ale nie dałam rady :(
Tak pięknie za oknem a znając życie jutro będzie pochmurnie bo mam wolne :( 
Marzy mi się wypad nad jezioro... :)

Tak więc torcik...

Mój torcik lodowy przepis dostałam od babci Jadzi, bo tak zasmakował Tomkowi, że natychmiast kazał mi go zrobić w domciu :)

W przepisie jest 
- 100 g bezików (czym zrobiłam z siebie pośmiewisko w sklepie bo chciałam 100 gram a pani miała 0.310 i tak bujałam w obłokach, że jak zobaczyłam to 0.31 to zapytałam się czy będą mieli jeszcze więcej bo ja potrzebuję 100 g. Spojrzała dziwnie i powiedziała że dziś (wtedy) już nie będzie, masakra, a potem śmiałam się z siebie całą drogę) 
- 600 g śmietany (30%) 
- 3 cukry waniliowe 
- 2 czekolady mleczne ( ja kupiłam 3 żeby posypać wierzch jeszcze)
- 180 g migdałów

I opis:

Czekolady nożem pokroić



Beziki rozdrobnić




migdały z łyżką masła usmażyć na patelni 


Łyżkę czekolady i migdałów odłożyć i wymieszać (Ale ja tego nie robiłam).
Ubić śmietanę z cukrem waniliowym



Do tego dodać czekoladę, beziki i migdały - wymieszać wszystko razem.



Włożyć w tortownicę, na wierzch posypać czekoladą z migdałami (to czego nie robiłam hyhy)




Przykryć i do zamrażalki. Przed podaniem można posypać kakao i ustroić bezikami :)

A tak to cudo wyglądało po wyjęciu z zamrażalki :D




Mówię wam pyszne! 
W sam raz na ciepłe dni, żeby się troszkę ochłodzić :) 
Ja już uciekam :)
Smacznego wszystkim :)






poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Bliżej lata

Dzisiaj jest cudownie ciepło... Powiedziałabym nawet, że Psięknie :D
Mam ochotę poleżeć na kocu i powdychać same zapachy zbliżającego się lata...

Dzisiaj mam wolne... Wolne od pracy, a tak faktycznie, mam pracę :) Pracuję na stażu jako barmanka, no i tak wyszło, że dziś mam wolne...
Dorobiłam się co prawda pęcherzów na pięcie od niewygodnych butów i już rozcięłam palec szklanką ale myślę, że to dopiero początek :D hehe

Rano trzeba było do lekarza jechać, więc ładnie z mężem pojechaliśmy do Chojnic :) 
Po lekarzu, pojechaliśmy na kawę, do kawiarni Widokowej na mieście

Zdjęcia nie są najlepszej jakości ponieważ były robione z telefonu




 Moja czekolada


 
Tomka Latte


Widok z kawiarni



Wspaniały klimacik 






Później po zakupach wróciliśmy do domciu i tak sobie pomyślałam, że nasza kicia nie była na dworze jeszcze :D 
Tak więc założyliśmy jej obrożę i poszliśmy z nią na smyczy na podwórko, przyznam szczerze, że nigdy nie widziałam takiej reakcji kota, na trawę i wszystko inne co żyje i się rusza :D
Nasza kochana Bulma była tak zaszokowana, że nie chciała wyjść, co chwilę próbowała się schować do domu ale ja ją wzięłam na trawę i trzymałam na smyczy, troszkę przestraszyła się naszej Nadii i koło tarasu stoi drabina więc wspięła się po niej na balkon




Później poprowadziłam kicię pod drzewko ale też jakoś niemrawo jej szło więc wsadziłam ją na drzewo, ale wyszło na to, że wiele musi się jeszcze nauczyć :)





Potem, żeby się już tak nie męczyła przywiązaliśmy ją do barierki i mogła sobie swobodnie biegać po tarasie :)



Kupiliśmy sobie Lotka :) Może się uda :D trzeba mieć nadzieję :)
Wybrałabym się na przejażdżkę rowerem dzisiaj, ale sama nie wiem co mój mężuś na to powie :D

HA HA powiem wam że jestem mega szczęśliwa, a wiecie dlaczego?!
Ponieważ właśnie kupiłam na allegro zestaw 4 książek, już już piszę jakie :D 

BECCA FITZPATRICK PAKIET 4 KSIĄŻEK


SZEPTEM 
CISZA 
CRESCENDO  
FINALE 

Autor: BECCA FITZPATRICK
Wydawca: OTWARTE
OPRAWA MIĘKKA
Format: 13,6 x 20,5 cm
Ilość stron: 336, 400, 400, 424



SZEPTEM
Czasem zdarza się miłość nie z tego świata. Naprawdę nie z tego świata... Patch jest tajemniczy i zabójczo przystojny. Nic dziwnego, że szesnastoletnia Nora uległa jego urokowi. Niemal natychmiast w jej życiu zaczęły dziać się rzeczy, których nie da się wytłumaczyć. Chyba że...
Chyba że ktoś wie, że znalazł się w samym środku bitwy. Bitwy, którą od wieków toczą Upadli z Nieśmiertelnymi. O Twoje życie. Ale cicho sza... Są tajemnice, o których mówi się tylko szeptem.



CRESCENDO
Patch to wielka miłość Nory. To także jej Anioł Stróż. On uratował jej życie, ona wyrwała go z otchłani potępionych. Są sobie przeznaczeni.
Jednak Patch wydaje się zamieszany w niewyjaśnioną śmierć ojca Nory. Dziewczynie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo...
Tajemnice budzą niepokój, niepewność przeradza się w strach.

CISZA
Nareszcie koniec burz między Patchem a Norą. Zakochani przeszli dramatyczne próby wzajemnego zaufania i lojalności, uporali się z sekretami z przeszłości i połączyli dwa światy pozornie nie do pogodzenia. Wszystko to w imię miłości przekraczającej granice między niebem a ziemią.

Ale zło nie śpi. Nora i Patch będą musieli podjąć desperacką walkę, w której stawką jest ich uczucie.



FINALE
Nora jeszcze nigdy nie była tak pewna swej miłości do Patcha. Upadły czy nie, to on jest tym jedynym. I choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta dwójka stanowi dla siebie śmiertelne zagrożenie, dziewczyna nie ma zamiaru rezygnować z ukochanego. Teraz muszą połączyć siły, by stoczyć ostateczną walkę o życie.

Starzy wrogowie powrócą, pojawią się nowi, a ktoś zaufany okaże się zdrajcą. I choć role zostały rozdzielone, Nora i Patch nie wiedzą, po której stronie przyjdzie im walczyć.

Czy istnieją takie przeszkody, których nawet miłość nie pokona?






No nie mogę się doczekać :D

Lece :D
Dzisiejszy dzień zamierzam odpoczywać ;) 
Buziaki dla wszystkich :*

<3